
Przekonałam się, że zdrowe odżywianie i solidna porcja sportu 5-6 razy w tygodniu jest możliwe do wdrożenia i utrzymania. I rzeczywiście, poczucie, że robię coś dla siebie sprawia że czuję się zdrowsza i szczęśliwsza. Na początku nie było łatwo, ale kilka tygodni dyscypliny sprawiło, że weszło mi to w krew i dzień bez cardio, to dzień stracony 🙂 Po prawie roku takiego stylu życia mogę powiedzieć: ubyło kilkanaście kilogramów, cera i włosy zyskały blask, ciało stało się lekkie i zmysłowe. A benefity duchowe: częściej się uśmiecham, pozytywnie myślę, zmęczenie po całym dniu nie jest tak duże jak wcześniej, lepiej śpię (co przy małym dziecku raczej nie jest możliwe), jestem bardziej kreatyna, mniej się stresuje…. w sumie to mogłabym wymieniać bez końca…. ale to co osiągnęłam w ciagu ostatnich miesięcy napawa mnie cholerną dumą i utwierdza w przekonaniu, że chcieć to móc!!! I faktycznie tak jest 🙂 Duma max.